Kolejna środa u Maknety.
Czapka jest już zrobiona, został tylko pompon do przyszycia. Ponieważ zrobiło się chłodno - to i włóczki już grubsze na druty wchodzą.
Robótkowo nadal w czarnym kolorze.
Przy okazji robienia czapki wyciągnęłam wszystkie czarne włóczki i okazało się, że takich kłębków, motków po kilka gramów ( i mniejszych) mam cale mnóstwo.
Nie mam za to żadnego swetra-kamizelki na chłodniejsze wieczory. A włóczka leży. Kombinuję więc, jak wykorzystać te resztki i zaczęłam już coś nawet dziergać. Oczywiście prosto, bez większych szaleństw.
ściągacze druty 5,5, reszta 6.
***
Kończę czytać książkę zaczętą w ubiegłym tygodniu, ale już czeka następna.
Kolejna z serii. Tym razem - Sławomir Koper Wpływowe kobiety Drugiej Rzeczpospolitej".
"Piękna epoka, inteligentne i piękne kobiety. Dwudziestolecie międzywojenne to prawdziwy raj dla historyka, to czasy kiedy w życiu publicznym pojawiły się wielkie indywidualności, barwne postacie, niezapomniane osobowości. Sławomir Koper kontynuuje wątek życia prywatnego elit II Rzeczypospolitej i tym razem zajął się osobami kobiet odgrywających w tych czasach znaczącą rolę.
Nie ogranicza się włącznie do osób najbardziej znanych, przypomina również panie już nieco zapomniane (Maria Morska) czy też dopiero obecnie docenione (Katarzyna Kobro). Ale przede wszystkim jest to barwna opowieść o żeńskich elitach okresu międzywojennego, z Jadwigą Beck, Zofią Nałkowską czy Marią Dąbrowską na czele.
Jak zwykle autor nie ogranicza się wyłącznie do oficjalnego wizerunku, otwarcie pisze o sprawach finansowych, problemach uczuciowych czy orientacji seksualnej swoich bohaterek. I tworzy w ten sposób intrygujący obraz zwyczajnego życia, z jego wadami i zaletami, bardzo odległy od znanego nam z dotychczasowych publikacji. Lekki język autora i jego wartka narracja są dodatkowym atutem tej książki."
Uwielbiam okres miedzywojenny i wszystko , co z nim zwiazane, takze zapisuje ksiazke na liste do kupienia:) Kamizelka z pewnoscia przyda sie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajowa ta czapeczka. Muszę się przełamać i też czapeczkę zrobić :)
OdpowiedzUsuńLubię takie resztkowe projekty :)
OdpowiedzUsuńA jak dziergasz z wzorem, zwłaszcza warkoczowym, to przestaje się liczyć do kategorii "prosto" i przechodzi do "super" ewentualnie "WOW" :D
uwielbiam warkocze i one przeważały w moich dzianinach:) teraz gdy mamy już zapasy kominów robię mniej, ale zbliża sie jesień i czas pomyśleć o kilku drobiazgach:)
OdpowiedzUsuńWarkocze to nie są jednak takie proste ;) Czekam na wynik dziergania, a książka wydaje się bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam warkocze,czas chyba o nich już pomyśleć... ;)
OdpowiedzUsuńMoze te resztki mozna zurzyc na nowa czapke? ;-)
OdpowiedzUsuń