Dlatego też zrobiłam sobie zakładkę:
Denerwowały mnie te skrawki papierków, zakładanie byle czym... a tak przynajmniej i ładnie wygląda i miło się czyta. Miałabyć obszyta maszynowo srebrną nitką, ale nici nie chciały współpracować z maszyną, więc zszyłam ręcznie. druga strona jest z szerokiej niebieskiej wstązki - co widać po bokach.
Kamizelka jest już skończona, zostały tylko do pochowania nitki. Mam nadzieję, że dzisiaj wieczorem to zrobię.
Zmieniając trochę temat - jesli naiwnie myślałam, że choroby mamy już za sobą - to byłam w W I E L K I M błędzie!! Dlatego teraz nic nie powiem.... , ale brakuje mi normalności i spokoju. I widoków innych niż lekarstwa i pudełka chusteczek.
Jak to mówią - byle do wiosny :).