Obserwatorzy

czwartek, 27 grudnia 2012

96. Święta, święta...

i już po....

Za sprawą naszego "kochanego" dostawcy (głośno nie wymienię jego słynnej nazwy)- zostaliśmy pozbawieni internetu na całe święta. To tak chyba w myśl zasady, że to czas na spotkania rodzinne i abyśmy nie mieli pokusy, to nie mieliśmy netu wcale.
W związku z tym,  wszystko co chciałam przed świętami napisać, troszkę się zdezaktualizowało.

Pokażę więc tylko to, co zrobiłam. Na początek bombki:

pierwsza (poszła w świat)






i kolejne:

 








Z tych wszystkich bombek dla mnie została tylko ostatnia.... pozostałe rozdane :) ale to tylko pierwsza część. Reszta następnym razem.