Okazało się jednak, że Młoda nie ma żadnej czapki, która pasowałaby na jej "maleńką" główkę....Te z ubiegłego sezonu są za małe...więc tak na szybko trzeba było coś stworzyć.
Czapek to ja do tej pory nie popełniłam za dużo, ale cóż, jak mus - to mus.
Z fioletowej bawełny merceryzowanej - jest ok, ale jak widać, modelka nie bardzo skora do współpracy. Fiolet też nie wyszedł taki, jak w rzeczywistości.
I jeszcze dwie szydełkowe:
***
A to zrobiona dawno temu, druga zimowa kapucynka :) Chyba nie pokazywana....
Świetne czapeczki! Ta fioletowa ma bardzo ładny wzór :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA szara z fajnej włóczki :) Kapucynka fajowa!
OdpowiedzUsuń