Z mojego szafirowego zostało tyle:
Dziękuję Justyno za radę. Tak coś czułam, że nic z tego nie będzie. Rzeczywiście, robiłam na okrągło. Nie ma sensu się męczyć i nie być zadowolonym z efektu.
Coś już dla tej bawełny wymyśliłam i będę robić od nowa.
A teraz zmieniając temat - od dawna chciałam zrobić sobie koralikowo - szydełkową bransoletkę. Pierwsze próby były rok temu, ale nic mi nie wychodziło. Na urlopie postanowiłam spróbować jeszcze raz i kilka sznurków już powstało. Na razie pokażę pierwszy - "zjadłam" tylko dwa koraliki (przy nawlekaniu). Ponieważ miał być to sznur testowy, to robiłam dalej. Korzystałam z tutorialu Weraph.
Oto, co wyszło:
Reszty na razie nie pokażę, bo są bez końcówek. Muszę zamówić i dokończyć.
Przyznaję, że takie koralikowanie wciąga :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz