i doczekał się zapięcia !!!!!
Przyszyłam tasiemkę i zatrzaski. Nie mogłam znowu ponieść porażki na guzikach .... tak jak przy poprzednim (tutaj szczegóły).
Dziecię zachwycone, obdarzyło mnie komplementem, że ma "sweterek z królewskiej włóczki".... (chodzi chyba o kolor - różne różowości)... Dla takich chwil warto dziergać.
Jak widać, kolor nadal się nas trzyma. Kolor roweru też wybierany przez córę :)
Powód jest też dodatkowy - moje dziecko jest chude, ale jak na swój wiek bardzo wysokie. Ma 6,5 roku a rozmiar prawie 140 cm. Ciężko na takiego długiego chudzielca kupić dobry sweterek - dłuższy i dopasowany. Trzeba więc dziergać samemu.
Czytelniczo natomiast poległam. Nadal "Szmaragdowa tablica", dorywczo "Wszystko czerwone" Chmielewskiej... jakoś nie mogę się zmobilizować. Zmęczona jestem. Czekam na urlop.
Wow! Różowe różowości są ekstra! Jak się dorobię córeczki, to też mam nadzieję będzie cała różowa! A co!! Na razie Pan Syn jest cały niebieski :) Swoją drogą, Córa jest rzeczywiście mega wysoka! Nasz Młody we wrześniu kończy 7 lat i nosi 128/132 :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweterek:) Bardzo fajnie te paski i w kolorach i w szerokościach. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakich królewskich sweterków dla małych dam nie sprzedają w zwykłych sklepach ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek, do tego dobrany kolorem do torebki i roweru ;)))
Pozdrawiam serdecznie :D
Śliczny sweterek !!!A Twoja mała tak urosła!!!Ja też mam siostrzenicę, długą i szczuplutką i uwielbia jak jej sweterki robię,bo ...pasują ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam