Obserwatorzy

środa, 10 sierpnia 2011

28. Mysz goni mysz...

SKOŃCZYŁAM!!!!!!!

Tak szczerze powiedziawszy, to 98% haftu skończyłam już dawno temu. Z backstichami ostatniej myszy zeszło mi się najdłużej...
Mam już pomysł na wykorzystanie mysz, ale do tego potrzebna jest mi maszyna do szycia. Powoli rozglądam się za nową, ale nie mam jeszcze nic konkretnego "na oku". Może któraś z Was coś mi poleci? Nie chciałabym, aby to była taka bardzo "uboga " wersja, raczej taka, która ma trochę więcej ściegów niż prosty i ząbki :).

Ta dam, a teraz proszę - o to mysz za myszą:):

4 komentarze:

  1. Piękne tańcuchy! A w sprawach technicznych ,to ja raczej jestem złym doradcą, mam ,,łucznika" z lat dziewięćdziesiątych i nie znam nowości!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno już nie widziałam baletniczek, są rozbrajające :) A co do maszyny to z chęcią też poczytam jakieś rady od pozostałych blogowiczek. Chyba Św. Mikołaj zrobi mi niespodziankę, tylko muszę się określić co i jak, a ja nic na ten temat nie wiem.Cierpliwie czekam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, ja zaczynam przygodę z baletnicami, a tu już gotowy komplet myszek. Super ten hafcik! Ciekawa jestem jak go wykorzystasz;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Te myszy powaliły mnie na łopatki, są przepiękne

    OdpowiedzUsuń