Obserwatorzy

czwartek, 26 marca 2015

176. Dokańczanie ufoków i utylizacja resztek.

Jak w temacie... Nazbierałam całe mnóstwo małych motków (sama się zdziwiłam ile tego jest), resztek włóczek po jakichś wcześniejszych robótkach, przydasi, prezentów od znajomych. Leży to to i miejsce zabiera :) Zastanawiałam się, co z tego można zrobić.

Pooglądałam sobie Wasze blogi, mnóstwo zdjęć w necie i wymyśliłam, że będę robić tuniki, sukienki itp. (odkrywcze, prawda :)).
Na początek, powstała taka oto sukienka:



Dziecię zadowolone. 
Najbardziej z serducha.

Włóczka: resztki - akryl, druty 4,5.

Poprzednią książkę skończyłam. Czytało się ją dosyć przyjemnie, lekko i szybko. Polecam.

Iza, to dla Ciebie:


Muszę poszukać kolejnej części. Na razie zaczynam książkę Wiktora Hagena "Granatowa Krew". Cykl o komisarzu Nemhauserze.


Dziękuję za wszystkie miłe słowa, jakie zostawiacie :)



8 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że dobrze mieć jakąś robótkową "specjalizację" i ćwiczyć się w niej - czemu nie mają to być sukienki i tuniki, zwłaszcza że ta dla córki bardzo udana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna tunika. Chyba każda z nas ma takie resztki włóczek, z którymi nie wiadomo, co zrobić, a tu proszę świetnie wykorzystane motki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała tunika :-) Świetny miałaś na nią pomysł - serduszko rewelacyjne :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sukienka fantastyczna :)
    A pomysł z serduchem, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tunika jest piękna, a serduszko wygląda uroczo; nie dziwi mnie, że dziewczę zadowolone.

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna tunika i śliczna modelka :):):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super jest ta sukienka.
    Każdy ma swoją specjalizację, a twoja to sukienki i tuniki - skoro akurat to lubisz robić najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna sukienka! Uwielbiam połączenie bieli i granatu :)

    OdpowiedzUsuń