Obserwatorzy

poniedziałek, 7 maja 2012

68. Moje pierwsze decu.

W chwilach zmęczenia remontowego musiałam się czymś odstresować. Ponieważ farby, pędzle i inne takie były i tak w użyciu, to postanowiłam wypróbować decoupage. Zrobiłam sobie chustecznik. Wiem, do ideału mu baaardzo daleko, ale i tak jestem z niego zadowolona :).

Jeszcze nieozdobiony



i dokończony





Uważam, że jak na pierwszy raz - to wyszło mi całkiem dobrze. W kolejce czekają następne rzeczy. Szkoda tylko, że tak mało mam czasu. Na razie przygotowania do komuni mojego Starszego dziecięcia zabierają mi mnóstwo czasu.  Tak to już jest, jak człowiek da się"wrobić". Nie dość, że jestem w trójce klasowej , to jeszcze w "pierwszokomunijnej"....

Zastanawiam się nad dekoracją stołu, menu, itp. Strasznie to trudne i absorbujące.

1 komentarz:

  1. ja coś wiem o tym braku czasu... trzeba kraść chwile, żeby coś twórczego porobić...
    chustecznik całkiem udany bym rzekła, ja tylko dałabym mu jeszcze kilka warstw lakieru :))) dół jest pobejcowany?

    OdpowiedzUsuń